Młodym być.
Jestem kobietą mającą dopiero dwadzieścia lat, ale za to bagaż życiowych przejść takiż, że wystarczyłoby na obdzielenie nim kilku osób. Nie będę nadmiernie wiele się tutaj wywodziła nad tym, co mnie w życiu spotkało, niemniej jednak zapewniam, że było to coś tak nie ciekawego, iż wyłączyło mnie z życia towarzyskiego na trzy lata. Pomimo pewnych wahań odnośnie trafności przekazania tej informacji, oznajmię jednak o co chodzi ku przestrodze dla innych młodych, łatwowiernych nastolatek. Miałam wtenczas siedemnaście lat, chodziłam do szkoły, nawet porządnie się uczyłam, a każdą wolną sekundę wyznaczałam na taniec, bo to on był moją żarliwością. Mogłam nawet( to żart) nosić koszulkę z tekstem dyskoteka gdańsk ...i tutaj umieścić nazwę klubu do którego chodziłam nagminnie jak do szkoły, byłam toteż jego aktywną reklamą. Spotkałam tam kogoś, kto mnie zauważył, kto wypatrzył we mnie istniejący taneczny potencjał i zdecydował mi pomóc w karierze. Tak to przedstawiał i zapewniał, iż jest choreografem, więc może nadzwyczaj wiele. Tak, był faktycznie profesjonalistą w tej domenie i pod jego okiem uczyniłam wielkie postępy, a nawet zaczęłam dawać pokazy taneczne w różnych klubach. Sielanka trwała w przybliżeniu pół roku, aż miałam mieć prywatny spektakl na imprezie kawalerskiej za dość pokaźne pieniądze. To był koniec moich marzeń, mojej kariery. Nic nie pamiętam, obudziłam się gdzieś w podejrzanym korytarzu, naga, brudna podrapana i zakrwawiona...powolutku znowu wracam do życia, czas coś zmienić, wyjść z bezruchu, ale to już nie będzie taniec.